
10 miesiąc. A ja już prawie chodzę,co prawda "prawie" w tym przypadku robi wielką różnice ale z pomocą mamy lub taty stawiam swoje pierwsze kroczki. Raczkowanie mam już w jednym paluszku i dom stnął dla mnie otworem, wciskam się w każdy zakamarek nie mówiąc już o Fionie, którą jak tylko dopadnę to...Zmieńmy temat. Z ciekawostek to potrafię już przyłożyćdo ucha telefon jak mówią halo , robie kosi kosi i papa a dziś podałam w kompieli piłkę jak mnie tato poprosił i nie był to przypadek bo uradowany tato prosił mnie kilka razy a ja za każdym razem wiedziałam o co Mu chodzi. Moje pierwsze święta, ale choinka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia , prezenty owszem. PS. Jescze nie wiem co to śnieg